Stałam na palcach, bo miałam zaledwie 160 cm, a on prawie dwa metry. Miał ładne błękitne oczy, które wpatrywały się w moje z takim utęsknieniem, że ktoś, kto patrzyłby na nas z boku mógłby pomyśleć, że ten chłopak nie widzi świata poza mną. Czy ja wiem, czy nie widzi? Przycisnęłam usta do jego nabrzmiałych z podniecenia warg.
Wpijał się w moje usta tak zachłannie, jakby to zależało od jego życia, pozwalałam mu na to, bo sama czułam się podobnie. Jak dwa kawałki puzzli, które raptem się spotkały i pasują do siebie pod każdym względem. Nie wiem czy pragnął tego tak bardzo jak ja, ale to uczucie przeważało nad wszystkim, błądziłam dłońmi po jego ciele, a on położył swoje na moich pośladkach. Przyciągnął mnie bliżej siebie tak bardzo, że nie było praktycznie między nami wolnej przestrzeni. Nie odrywając ust od pocałunku uniósł mnie i zaniósł do warsztatu, tam położył mnie na posłaniu i dalej całując zdejmował po kolei moje ubrania. Zostałam w samej bieliźnie, a potem ja zabrałam się za jego odzież, został w bokserkach. Oderwał się na chwilę ode mnie i spojrzał pytająco. Skinęłam głową i znów przywarliśmy do siebie. Rozebrał mnie do końca i praktycznie rozerwał bokserki, nie byłam w tym początkująca, ale też nie był to dla mnie setny raz, otóż był to drugi. Jeszcze raz spojrzał mi w oczy upewniając się, że na pewno chcę to zrobić i... Ał, wbił się we mnie tak mocno, że aż jęknęłam.
- Przepraszam. - szepnął i tym razem był nieco delikatniejszy, było mi przyjemnie, w wolnym tempie wchodził i wychodził, otworzyłam usta, gdy przyspieszył. Jego ruchy wprawiały mnie w coraz większą ekstazę, jemu też się chyba podobało... Reszta przebiegła w strasznie przyjemnych okolicznościach. Opadliśmy na pościel spoceni i zaspokojeni.
Ubrałam bieliznę, chłopak poszedł w moje ślady, a potem położyliśmy się oboje, pocałował mnie w bark i przytulił do siebie na tzw. łyżeczkę. Było mi błogo, tym bardziej, że miałam z kim dzielić się tym uczuciem.
Phil? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz