sobota, 20 sierpnia 2016

Od Jenny cd: Clay'a

Jego słowa dochodziły do mnie powoli. Nie mogłam uwierzyć w to, co do mnie mówił. Myślałam, że moje wątpliwości zostaną choć w małym stopniu rozwiane, a tymczasem z każdą sekundą przybywało ich coraz więcej. W sumie to sama nie wiem co czułam, gotowało się we mnie od emocji i wiedziałam, że lada chwila pęknę. Widząc mnie Clay chyba to wyczuł, bo rozłożył ręce i pozwolił mi się w siebie wtulić. Staliśmy tak dłuższą chwilę, gdyż tyle zajęło mi względne dojście do siebie. Jedyne co zdołałam wtedy wydukać to ciche „Dziękuję”, byłam mu wtedy naprawdę wdzięczna. Wówczas zrozumiałam w jakim bagnie się znaleźliśmy. Chyba nie byłam tego do końca świadoma w czasie swojego pobytu tutaj. Praktycznie cały czas siedziałam w obozie próbując ulepszyć łączność z Arką. Nie wiedziałam, co się dzieje poza jego murami. Niebezpieczeństwo było duże. Zbyt duże.
- Coś na pewno można zrobić- odezwałam się po chwili z przekonaniem
- Przecież już ci mówiłem, że próbowaliśmy – Clay starał nieco ostudzić mój „entuzjazm”
- Jasne, wysłaliście grupkę zwiadowczą przeciw całemu społeczeństwu, to jasne, że to nie mogło się dobrze skończyć- moje oburzenie rosło z każdym wypowiadanym słowem. Widząc, że to nie pomaga, uspokoiłam się i odparłam najspokojniej jak mogłam:
- Słuchaj, oni nie są niepokonani. Skoro chodzą w tych kombinezonach to mają słaby punkt. Trzeba to wybadać, ale bardzo, bardzo dyskretnie. Wysyłanie tam kilku naszych ludzi to samobójstwo. Działamy zbyt pochopnie i to nas gubi. Na wycieczki do lasu chodzimy uzbrojeni tylko w pistoleciki. Ci z Mount Weather przywłaszczyli sobie las do badań, zgarnęli kilku naszych i strzelają do każdego obcego, którego zobaczą. Nie gryzie cię to?
Chłopak próbował coś powiedzieć, ale nie dałam mu dojść do słowa
- Obserwowałeś ich, łowcy i tropiciele częściej bywają w lesie niż ja. Na pewno coś można zrobić- znów zaczął załamywać mi się głos, bo czułam coś, czego nienawidziłam- bezsilność
-Żartujesz sobie teraz
- Nie Clayton, mówię całkiem poważnie.

Clay?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Violett