- Odpowiedz. - dziewczyna wyjęła nóż i dość blisko do mnie podeszła. W tym momencie włączył się mój instynkt samozachowawczy.
Chwyciłem za jej nadgarstek i wykręciłem rękę tak, że jej plecy dotykały mojej klatki piersiowej. Zaczęła się wyrywać, jednak mój uścisk był mocny.
- Jeśli się uspokoisz, puszczę cię, okej?
- Dobra - odpowiedziała niechętnie, jednak puściłem ją, jak wcześniej powiedziałem.
Stanęła przodem do mnie. Dzieliło nas kilka metrów, jednak nawet z tej odległości mogłem zobaczyć, jak niesamowicie piękne ma oczy. Jedno jasne, drugie ciemne. Brąz i błękit. Niebo i ziemia.
Z zamyślenia wyrwał mnie odgłos kroków, który dochodził zza moich pleców. Odwróciłem się i dostrzegłem gromadkę jeleni. Było ich około pięciu. Co dziwniejsze, tylko dwa z nich w pewnym stopniu uległy promieniowaniu. Nagle jeden z nich odwrócił się w moją (a właściwie naszą) stronę i całe stado zaczęło się oddalać.
Już miałem biec za nimi, gdy zatrzymał mnie głos dziewczyny.
- Czekaj!
~*~
Max?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz