Dziewczyna wyszła. Znowu. Ta sytuacja powtarza się już kilka razy, a ja za każdym razem idę za nią. dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Może dlatego, że kilka chwil temu trochę jej powytykałem. Może dlatego, że ona potrzebuje ode mnie odpocząć... A może ja mam to gdzieś... Może po prostu nie chcę ryzykować, że już jej nie znajdę... Te myśli nie dawały mi spokoju. Kopnąłem leżącą na ziemi puszkę, która z hukiem uderzyła o ścianę warsztatu. Odwróciłem się. Zaczęło padać. Mocno padać. Mnie jednak, to nie obchodziło. Wybiegłem z warsztatu. Rozejrzałem się. Wybrałem kierunek i zacząłem biec w tą stronę. W końcu zatrzymałem się. Ujrzałem przed sobą rudowłosą dziewczynę siedzącą na ziemi. I ja, i ona byliśmy cali mokrzy. Rozpadało się bowiem nie na żarty. Stanąłem w odpowiedniej bezpiecznej odległości. Dziewczyna mnie nie dostrzegła, do czasu. W pewnej chwili odwróciła się do mnie i otworzyła usta, jakby chciała coś powiedzieć, jednak chwilę potem zamknęła je. Zaczęliśmy do siebie podchodzić powoli, małymi kroczkami, po czym zaczęliśmy biec, aż spotkaliśmy się. Położyła dłoń na moim policzku. Była bliska płaczu. Wyszeptała coś w stylu "Przepraszam", ale nie zwróciłem na to uwagi. Woda z nas spływała, a my zachowywaliśmy się, jakby świeciło słońce. Zbliżyłem się do niej i delikatnie pocałowałem ją. Jej usta były chłodne, ale słodkie. Chciałem, aby ta chwila trwała wiecznie, jednak trwała tylko kilka sekund. Mimo wszystko zdążyłem ją delikatnie objąć, a ona założyła mi ręce na szyję. Po krótkiej chwili spojrzeliśmy na siebie. Na mojej twarzy pojawił się ten mój uśmieszek. To wcale nie musi być dramatyczna opowieść, a my, nie musimy stać w deszczu jak kołki i pozwalać, by z naszych oczu płynęły łzy. to jest nasza chwila, nasz noc. Kocham ją i chcę, aby się uśmiechała, nie płakała. Taka jest prawda. Zrozumiałem to dopiero teraz, ale zrozumiałem. Przez moja głowę przepływało setki myśli z prędkością światła. A tymczasem minęło dopiero kilka sekund od naszego, pierwszego pocałunku...
< Hayden? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz