niedziela, 3 lipca 2016

Od Hayden cd: Gabriel'a

- No dobrze, Hayden. Co tu robisz? Nie powinnaś być ze swoimi? - spytał, a ja jak idiotka rozdziawiłam gębę i wpatrywałam się w niego. Skąd o nas wiedzieli? Kim są? Czy jest ich więcej niż nas? W głowie kłębiło mi się mnóstwo pytań, ale zamiast którekolwiek wypowiedzieć, zdusiłam je w zarodku, a chłopakowi odpowiedziałam wymijająco.
- Równie dobrze mogę zapytać cię o to samo, Gabrielu. - odparłam, kładąc odpowiedni nacisk na wymowę jego imienia. Otrząsnęłam się i stanęłam wyprostowana i gotowa, nigdy nie wiadomo co może przyjść mu do głowy. Roześmiał się, a mi zrobiło się momentalnie gorąco, nie rozumiałam swojej reakcji, więc ukradkiem uszczypnęłam się w nogę, tak by nie zauważył, że się rumienię.
- Zadałem pytanie pierwszy, więc to ty musisz odpowiedzieć na moje pytanie jako pierwsza, słucham więc. - odparł. Nadęty dupek, co on sobie wyobraża w tej swojej nadętej główce. 
- Cóż, to sobie poczekasz. Żegnam. - mruknęłam i zarzuciłam włosami mijając go, jednakże chwycił mnie w żelazny uścisk, trzymając zimną rękawiczką za nadgarstek. Drugą ręką chwyciłam sztylet i szybkim energicznym ruchem przyłożyłam mu nóż do rurki, która doprowadzała tlen do jego jakże obcisłego skafandra. - Radziłabym żebyś mnie puścił. - odparłam "słodkim głosikiem", a on momentalnie uwolnił moją rękę unosząc swoje w geście poddania, odsunęłam sztylet i odskoczyłam trochę od niego chcąc trzymać dystans. 
- Zadziorna. - mruknął puszczając w moim kierunku oczko, zalała mnie fala gorąca, cholera! Żaden facet dotychczas nie działał na mnie w ten sposób, a ten akurat musiał. Dlaczego pociągają mnie niedostępni? To oczywiste, że nie stworzyłabym z tym kimś związku, bo przecież może mnie w każdej chwili zabić, prawdę mówiąc nie mam pojęcia jak, bo z tego co widzę nie jest uzbrojony, ale jednak zawsze warto mieć zabezpieczone tyły. - Powiem ci tak, skoro nie chcesz odpowiedzieć na moje pytania to stwierdzę parę faktów o tobie. Otóż jesteś osobą inteligentną i wykształconą, no przynajmniej powierzchownie. - gdy to powiedział spięłam się i warknęłam oburzona niczym dzikie zwierzę, ale on nie zważając na mnie kontynuował. - Na pewno znasz się na zwierzętach, bo wiesz jak porusza się powiedzmy jeleń i gdy tylko usłyszałaś kroki, wiedziałaś, że coś jest nie tak i zareagowałaś w bardzo szybkim tempie, a to zaś oznacza, iż drzemie w tobie dusza wojownika. - stwierdził te fakty i prawdę mówiąc w większości nie mogłabym zaprzeczyć, bo faktycznie tak było, ale to nie zmienia  faktu, iż mnie w niektórych momentach obraził. Stałam przed nim z założonymi dłońmi na piersiach, a moja mina obrazowała ogromne oburzenie, chłopak mimo, że górował nade mną nie sprawiał, iż się bałam, wręcz odwrotnie i to mi się właśnie nie podobało.
- Masz coś jeszcze tak błyskotliwego jak twój zupełnie nie potrzebny monolog? - odparłam, a potem prychnęłam marszcząc brwi.


Gabriel :3 ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Violett